Zaczęłam pisać opowiadanie na urodziny przyjaciółki i wrzucam Wam tutaj części mojej twórczości a mianowicie prolog. :)
Moje życie było całkiem udane. Miałam kochającego chłopaka, przyjaciół, którzy byli w stanie oddać za mnie życie, sport, któremu oddawałam się całym sercem. A teraz..? Jestem sama. Sama w tej głębi nienawiści, chaosu i potępienia. Tylko dlaczego to musiało spotkać mnie? To jakaś kara?
Mówią, że mam walczyć, wierzyć, chociaż oni już przestali. Jestem już nikim, niewidzialnym pyłem…
Przegrałam.
~
Podoba się, nie podoba się? Jakieś rady może? :) Opowiadanie nosi tytuł 'Uprowadzona'.
Tak, wiem, zaszalałam z tym postem, ale późno już i nie chce mi się myśleć...
Dobranoc, kochani! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz