Mjuzik.

niedziela, 13 kwietnia 2014

#25. Opowiadanie. część 6.



   Pod dwóch dniach zaczęłam wychodzić z domu na krótkie spacery. Ale dzisiaj miałam ochotę na coś dłuższego. Chodziłam sobie po pobliskich osiedlach, aż doszłam do lasu niedaleko. Było ciepło, słońce radośnie grzało, a ja miałam świetny humor. I nic do roboty.
   Chodziłam już piętnaście minut, weszłam już trochę w las, gdy usłyszałam za sobą kroki. Pewnie jakaś rodzina wybrała się na spacer. Odwróciłam się i zobaczyłam jednego mężczyznę. Znajomego. O nie… Przyspieszyłam, czułam, że on również. To był on. Facet sprzed klubu. Nagle znalazł się przede mną. Co!? Jak to się stało!?
-Witaj, kochana. Mam pozwolić, żebyś sama świętowała urodziny?- zapytał kuszącym głosem, a ja myślałam tylko o ucieczce. Faktycznie, mam dzisiaj urodziny. Dzisiaj stałam się ‘słodką siedemnastką’.
-Zostaw mnie w spokoju!- krzyknęłam i zaczęłam biec. Biegłam przez zarośla, byle mnie nie znalazł. Nie zwracałam uwagi na gałęzie, które raniły mi twarz, ani na robactwo, które wokół fruwało. Tylko pędziłam, ile sił w nogach. Przypomniało mi to jeden z moich snów.
   Zaczęłam odczuwać ból w łydce. Kurczę! Słońce zasłoniły chmury. Pierwsze krople deszczu zaczęły spadać na moją spoconą twarz. Obmywały ją z łez i kropli potu. Zobaczyłam światełko. Dom w środku lasu? Nieważne, chcę przeżyć spotkanie  tym frajerem. Dobiegłam do drzwi. Dobijałam się, krzyczałam. Zostawało to bez odpowiedzi.
-Proszę mnie wpuścić, halo!- krzyknęłam ostatni raz. Gdybym nie usłyszała zbawiennych kroków musiałabym biec dalej. A i tak już ledwo stałam na nogach. Kręciło mi się głowie.
   Usłyszałam skrzek zamka i myślałam, że padnę. Przede mną stał człowiek, przez którym uciekałam od dobrej pół godziny. Chciałam to kontynuować, lecz zanim zdążyłam zareagować, on chwycił mnie za włosy i pociągnął tak, że upadłam. Cholera, cholera, cholera. Próbowałam się wyrwać, ale na próżno.
-Ja Ci dam, szmato, uciekać.- syknął przez zęby, mój prześladowca i wtargał mnie do domu. Nadgarstki związał drutem, a usta zakleił taśmą. Uważałam to za zbyteczne. W końcu, kto miałby mnie usłyszeć w leśnej głuszy?
   Usadowił mnie na zimnej podłodze, która cała się lepiła od brudu. Dosłownie dwa metry ode mnie leżała na stole dziewczyna. Była piękna. Teraz jej twarz była umazana krwią, a oczy miała wydłubane. Czy to miało czekać zaraz mnie? Mój oprawca na chwilę zniknął. Wrócił z kolejną dziewczyną. Ciągnął ją po podłodze za włosy. Czułam jej ból, jej krzyk robił mi dziury w sercu, rozbijał na kawałki. Garść włosów została w rękach mężczyzny, a głowa dziewczyny spadła na podłogę. Ona, chyba jeszcze nieświadoma tego, co ją czeka, próbowała uciec. Zaczęła krwawić, a oprawca złapał ją za kolejny kosmyk włosów. Zabrał ją do pokoju obok, po czym wrócił do mnie.

-No, kochana… Nareszcie Cię tu mam. Jestem zawiedziony, że nie spodobały Ci się moje zabawy.- powiedział z udawanym smutkiem. Nie wiedziałam, co mam robić, czułam, że przegrałam w każdym, najmniejszym calu. Bałam się tego, co mnie czeka. Nie chcę umrzeć. Nie tak. –Myślisz, że Cię zabiję? Nie. Ciebie, kochana, wykorzystam. Na tysiąc różnych sposobów. Jak Ci się nie spodoba to wtedy pomyślę.- opowiedział mi. Nie chciałam tego słuchać. Wiedziałam, że tutaj właśnie zginę, że mnie wykorzysta i zabije, jak dziewczynę na stole. Nie było już dla mnie ratunku. Do oczu napłynęły mi łzy.  - Kochana, poczekaj na mnie. Obiecuję, że będziesz następna w kolejce. 

***

Zbliżamy się do końca tej chorej paranoi. :) 
Jak to skończę wrzucę Wam trochę tych życiowych notek.
Jakie macie plany na Święta? Ja to tylko treningi i jedzenie. ._.  A właśnie! Byłam w Gdyni i Gdańsku i mam dużo zdjątek z klasą. Łapcie i poznajcie część najlepszej klasy świata! ^^


Konrad, Pati, Gabi and Pieseł. ^^

Karl, Nika, Mikołaj, Ola, Kaśka, Kraulik, Michał XD, Olek,
Sopel, Karol, Makoś, Gabi, Pieseł, Pati. ^^

Trzymajcie się ciepło! <3



1 komentarz:

  1. Jeju już nie mogę się doczekać kolejnej części :o
    Świetnie piszesz ;)
    http://mojzwariooowanyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń