Mjuzik.

niedziela, 29 grudnia 2013

#11 Związki, różnice wieku i te sprawy.

Piszę do Was z tramwaju, bo właśnie wracam z pewnego spotkania, podczas którego nasunął się temat pewnej dyskusji. Chodzi o związki z młodszymi osobami.
Koleżanka otrzymała pytanie na ask'u (hoho, tak gimbusiarsko), czy mogłaby być z dużo młodszym chłopakiem. Odpowiedziała, że oczywiście, że nie. Anonim stwierdził na to, że nie ważny jest wiek, a uczucie. Kto w takiej sprawie ma rację? Według mnie oby dwie strony, bo przecież nie jesteśmy w stanie wpłynąć na uczucie, które w nas siedzi.
Ale czy związek z takim chłopakiem ma sens, czy jest on dojrzały do swojej partnerki? To kwestia indywidualna, bo każdy jest przecież inny. Czasami 'gimbusy' są dojrzalsze od całej reszty towarzystwa. Sama znam taki przypadek (pozdrawiam :3).
W większości sytuacji towarzyszą czemuś takiemu wyśmiewanie, szydercze spojrzenia i uśmieszki. Ale to Polska, tolerancja- w sumie zerowa. Jakie społeczeństwo, tacy ludzie, prawda?
Związki.. Duża ilość z Was była w jakimś. (radzieckim, hohoh) Mieliście dziewczynę, chłopaka, z którymi ułożyło Wam się lepiej, czy gorzej. No, wiecie o co chodzi. Osobiście ja jestem forever alonem, ale wokoło siebie jest mnóstwo osób, które tak zwane 'drugie połówki' mają i są bardziej lub mniej zadowolone. Dzisiaj rozkminiałam, że jedna ma tego, druga startuje do tamtego, a ja taka sama. ._. Też tak macie? xd Okej, czasem (często -,-) to denerwujące, gdy nie ma się do kogo przytulić, czy coś, a w około wszędzie pary, miłość everywhere.
Ale 'amerykańscy naukowcy' stwierdzili, że jak się jest singlem to wszędzie widać szczęśliwe pary, a gdy jest się w związku to gdzie okiem sięgnąć są radośni single, którzy korzystają z życia. Z tym muszę się zgodzić akurat. :D
Kontynuując.. Ja sama nie mogę nazwać się szczęśliwą singielką. Za dużo już korzystałam z tej wolności. :3
Ale jak słyszę, że dziewczyna tyle walczyła o jednego chłopaka, on się stara, że o ja pierdziele, ona idzie na imprezę i tam spotyka typa, którego nie zna i równa z błotem tego pierwszego  to mnie krew zalewa. Ale niee, ja się odezwać nie mogę, bo co ja tam wiem, ja się nie znam i mam się zamknąć, bo to tylko chłopak zawinił. O, ludzie.. Jak kobiety mają takie humory to nie chcę nią być. >...<

Póki co, idę coś konstruktywnego porobić, a w zanadrzu mam dla Was pomysł na kolejną notkę. :)


1 komentarz:

  1. Świetny post.I fajny temat wybrałaś. :)
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award, więcej informacji u mnie. :)
    http://cierpliwiedzienpodniu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń